sobota, 28 lutego 2015

Wielki come back i to po angielsku

M.:

Ta-daam! Oto ja, jedna z trzech milczących autorek tego bloga! Któż wie, nasi liczni czytelnicy, może pozostałe dwie niewdzięcznice również wezmą się w garść? Podzielą się refleksjami powstałymi w skutek aktu czytania zamiast lubieżnie i chytrze zatrzymywać je jedynie dla siebie?
 
Źródło: Wikipedia
Moja skromna osoba chciałaby Wam przedstawić książkę znaną najprawdopodobniej ze względu na film o tym samym tytule – „Boy in striped pyjamas”. W ramach samodoskonalenia sięgnęłam po tę książkę napisaną w języku angielskim. Jakże miłe było moje zaskoczenie, gdy po pierwszych rozdziałach zorientowałam się, iż nie muszę sięgać do słownika! 

Historia dzieje się w trakcie II wojny światowej i  opowiada o chłopcu, który musiał wraz z całą rodziną przenieść z Berlina do nowej miejscowości ze względu na pracę ojca. Tam, nie mając nikogo do zabawy, wzorem bohaterów z książek przygodowych, zaczyna „odkrywać”. A pierwszą rzeczą, jaką odkrył, jest płot, odgradzający go od chat i mieszkających tam ludzi. Ludzi o dziwnym guście, bo nieustannie chodzących w pasiastych piżamach. A jeden z „pasiaków” zostaje jego najlepszym przyjacielem.

Powieść jest napisana bardzo prostym językiem, autor często stosuje powtórzenia całych zdań, dzięki czemu odnosi się wrażenie, że pisał to dziesięcioletni chłopiec. Bardzo podobały mi się pewne niedopowiedzenia słowne, jak np. nazwa miejscowości, do której musiał się przenieść główny bohater, Bruno – „Out-with”. Siostra go kilkukrotnie poprawiała, ale autor nie napisał bezpośrednio, że chodzi o „Auschwitz”. Ta prostota prawdopodobnie raziłaby mnie po oczach, gdybym czytała tę książkę po polsku, a tak znacznie ułatwiła mi lekturę i sprawiła, że nie była ona męczarnią. 

Polecam tę książkę:
- w języku polskim – 13-15latkom
- w języku angielskim – osobom na poziomie B2.

Choć tak naprawdę chyba wszystkim… Nie wiem, czy też tak macie, że po przeczytaniu książki o tematyce wojennej czujecie ulgę, że urodziliście się w lepszych czasach. Wdzięczność za to, co posiadacie. I stajecie się bardziej wrażliwi na drugiego człowieka. A tego nigdy nie będzie za dużo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz